Black hat SEO – czym jest, z jakimi konsekwencjami się wiąże?
Jak zbudować widoczność swojej witryny w wyszukiwarkach internetowych? Oprócz płatnych kampanii duże znaczenie ma podnoszenie rankingu w wynikach organicznych, czyli stopniowe, metodyczne wykuwanie pozycji z użyciem stosownych technik. To proces, który często zajmuje dłuższy czas i niezmiennie trwa, ale – w perspektywie – może zapewnić wysokie pozycje w SERP-ach tej czy innej wyszukiwarki. Z racji powolnego postępu nierzadko spotyka się pytania dotyczące „tricków” umożliwiających przyspieszenie tych zmian. Wśród nich wymienia się Black Hat SEO – metodę przez wielu ocenianą jako skuteczną, ale i wysoce ryzykowną. Dlaczego? O tym opowiadamy w niniejszym artykule. Zachęcamy do lektury.

Black Hat SEO – czym jest?
Pozycjonerzy i inni spece od SEO wypracowali różne sposoby w zakresie przyspieszenia podnoszenia pozycji strony w wynikach wyszukiwania. Problem w tym, że niektóre z nich są uznawane przez twórców wyszukiwarek za nieetyczne i zakazują ich użytkowania.
Czy Black Hat SEO należy do tego grona? W pierwszej kolejności warto dowiedzieć się więcej o tym, czym w ogóle jest ta metoda czy raczej – zbiór pewnych praktyk. Black Hat SEO, nazywane także czarnym SEO, wykorzystuje praktyki de facto oszukujące roboty Google’a czy algorytmy innych wyszukiwarek. W założeniu takie działanie ma na celu błyskawiczne wywindowanie pozycji serwisu w SERP-ach, więc i potencjalne zwiększenie ruchu oraz jego konwersji.
Warto wiedzieć, że metody z zakresu Black Hat SEO są niemal tak stare, jak same wyszukiwarki. Zarówno więc praktykujący takie działania, jak i takie serwisy jak Google, Bing, Yahoo! i inne mieli dość czasu, by rozpędzić się w tym wyścigu. Na jego czele znajduje się gigant z Mountain View, który w kolejnych latach wprowadzał algorytmy, mające na celu wykrywanie określonych praktyk i karanie za ich praktykowanie. Do najważniejszych należą np.:
- Austin – odpowiedzialny za wykrywanie treści w kolorze tła, o zerowej wielkości czcionki czy tworzenie hiperłączy w pojedynczych znakach,
- Jagger – trzy algorytmy powstałe w odpowiedzi na masowe stosowanie fraz kluczowych w treściach merytorycznie z nimi niepowiązanych,
- Big Daddy – poprawka walcząca ze spamem na stronach internetowych,
- Panda – skrypt obniżający widoczność stron o niskiej jakości treściach (w tym ze zduplikowanymi tekstami) lub przesyconych frazami kluczowymi,
- Pingwin – obniżający rangę stron wykorzystujących nieprawidłowe linkowanie zewnętrzne.
To najważniejsze poprawki, jakie zostały wprowadzone na przestrzeni lat od 2004 do 2012 roku. Warto pamiętać, że Google nie śpi i wciąż pracuje nad różnymi rozwiązaniami, mającymi na celu usprawnienie walkę z Black Hat SEO.
Jakie praktyki uznaje się za Black Hat SEO?
Poniekąd napisaliśmy o tym powyżej. Temat jednak jest dużo szerszy, tym bardziej że niektórzy wciąż próbują wykorzystywać zarówno te stare metody, jak i „kombinują” z nowymi sposobami. Przyjrzyjmy się im po kolei.
Przesycanie treści słowami kluczowymi
To prawdopodobnie wciąż jedna z najpopularniejszych metod, jaką wykorzystuje się w ramach Black Hat SEO. Tzw. Keyword stuffing polega na umieszczaniu w tekście na stronie dużej liczby słów kluczowych. W praktyce zdarza się, że użytkownikowi wyświetla się nic innego, jak tylko ściana złożona wyłącznie z takich fraz.
Należy przy tym podkreślić – odpowiednie nasycenie treści określonymi wyrażeniami jest ważne. To one wszak pomagają użytkownikom odnaleźć informacje, na jakich im zależy. Jednakowoż muszą one wychodzić naprzeciw ich potrzebom, tj. odpowiadać na zadane pytania i zapewniać dostęp do merytorycznych danych. Keyword stuffing natomiast ma niewiele wspólnego z rzetelnymi wiadomościami.
Niewidoczne teksty
Być może kiedyś zdarzyło Ci się trafić na to, że na stronie występowały teksty widoczne dopiero po zaznaczeniu ich kursorem. Ta technika Black Hat SEO polega właśnie na ustawianiu takiego samego koloru czcionki, jakie ma tło. Jednak to nie jedyny sposób na ukrywanie contentu przeznaczonego pod pozycjonowanie, a nie dla użytkownika. Oprócz tego treści mogą być ukryte przez:
- ustawianie ich za grafiką na stronie,
- pozycjonowanie poza ekranem (używając CSS),
- ustawianie wielkości czcionki na 0.
Obok – być może – wartościowego contentu, w ten sposób ukrywa się całe bloki tekstu, najczęściej fraz kluczowych.

Ukryte przekierowania
Naturalne linkowanie pozwala podnosić pozycję strony internetowej w rankingu. Zdarza się jednak, że w ramach Black Hat SEO, niektórzy próbują umieścić jak największą liczbę odnośników do innych podstron, czasem nawet zupełnie niepowiązanych tematycznie ze stroną, na jakiej aktualnie znajduje się internauta. Na tej zasadzie działają też tzw. farmy linków, gdzie w myślnikach czy innych łącznikach ukryte są hiperłącza do innych witryn.
Cloaking – maskowanie treści
Warto wiedzieć, że oprócz ukrywania tekstów za różnymi obiektami lub z użyciem barw, w Black Hat SEO wykorzystuje się także tzw. maskowanie treści. Technika ta umożliwia wyświetlanie robotom innej treści niż ta, jaką otrzymują użytkownicy już po wejściu na stronę internetową. Często wtedy sam internauta otrzymuje mało wartościowy spam, a content prezentowany algorytmom wyszukiwarki ma za zadanie podniesienie jej pozycji w rankingu.
Mylne przekierowania
Na stronach internetowych często można spotkać się z różnymi przekierowaniami. Są one okej, jeśli np. pomagają poszerzyć tematykę opisywaną na konkretnej podstronie lub pomagają dotrzeć klientom z dotychczasowej domeny do nowej. Metodę tę wykorzystuje się również w Black Hat SEO, gdy chce się skierować użytkownika sieci z serwisu o wyższym autorytecie na słabszej jakości stronę. Linki wówczas ukrywa się np. pod innymi adresami internetowymi. To pomaga podnieść ranking takiej witryny, ale na dłuższą metę wiąże się z konsekwencjami ze strony Google’a czy innych wyszukiwarek.

Spamowanie w komentarzach pod artykułami
Jeśli dyskusja na blogu wywiązuje się naturalnie i komentarze stają się polem wymiany myśli między różnymi ludźmi – można mówić o realnym sukcesie. Treść bowiem wywołała jakieś emocje i pobudziła internautów do rozmowy. Jednakże zdarza się, że komentarze są opłacone i – zamiast dialogu – mamy w nich spam, w tym m.in. z linkami do innych stron. Właściciele wyszukiwarek zwykle traktują takie działanie jako Black Hat SEO i mogą nałożyć określone kary.
Kupowanie linków
W końcu – do metod Black Hat SEO zaliczamy również kupowanie linków. Funkcjonujące w Internecie odnośniki do konkretnej strony stanowią ważną informację dla robotów np. Google’a o tym, jak wartościowe są treści dla użytkowników. Link building więc stanowi istotną część strategii pozycjonowania witryny w wyszukiwarce. Zdarza się jednak, że opiera się on na kupowaniu linków przez m.in. inwestycję w dużą liczbę artykułów sponsorowanych czy korzystania z usług wycelowanych w pomnażanie hiperłączy.
Konsekwencje stosowania taktyk Black Hat SEO
Obietnica szybkiego wywindowania pozycji witryny w SERP-ach jest kusząca, tym bardziej, jeśli uwzględni się czas, jaki trwa budowanie autorytetu strony w wyszukiwarce. Owszem – Black Hat SEO może zapewnić szybkie i efektywne rezultaty… Jednak wyłącznie na krótką metę. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że Google, Bing i twórcy innych popularnych wyszukiwarek, dbając o uczciwą konkurencję w swoich serwisach, surowo karzą za stosowanie podobnych praktyk.
Sprawdź również: Skuteczne pozycjonowanie stron internetowych
Do najczęstszych sposobów karania za tego typu działania jest nałożenie filtru. Może to stać się automatycznie (jeśli algorytmy wykryją, że do pozycjonowania wykorzystano taktyki Black Hat SEO) albo ręcznie przez pracownika Google. W wyniku takiej kary pozycja danej witryny zostaje drastycznie obniżona, co przejawia się m.in. zmniejszeniem liczby odwiedzających.

W najcięższych przypadkach strona zostaje całkowicie usunięta z indeksu wyszukiwarki. Oznacza to, że użytkownicy nie będą w stanie jej znaleźć w niej nawet po wpisaniu precyzyjnych słów kluczowych.
Czy istnieje możliwość usunięcia kary?
W sytuacji, gdy ktoś został ukarany za stosowanie Black Hat SEO, nie oznacza to, że jego strona znika z SERP-ów na zawsze. Naturalnie – o ile przedsięweźmie odpowiednie kroki. Trzeba więc usunąć wszelkie ślady niedozwolonych praktyk w zakresie pozycjonowania. Ponadto – w przypadku ręcznie nałożonego filtra, należy złożyć odpowiednie odwołanie do Google. Jeśli z kolei został on przypisany automatycznie – trzeba poczekać do momentu aktualizacji algorytmów.
Musisz wiedzieć: Najważniejsze aktualizacje algorytmów Google
Tak czy inaczej – w obu przypadkach wiąże się to z dużym nakładem czasowym i licznymi pracami, jakie mogły być wykonane już wcześniej. Tym bardziej że teraz trzeba jeszcze usunąć wszelkie ślady po nieuczciwych taktykach, a niekiedy – czekać, aż roboty wyszukiwarki zostaną zaktualizowane.
Pozycjonowanie – długie, ale uczciwe, więc i skuteczne
Choć obietnica szybkiego wzrostu pozycji w SERP-ach jest kusząca, to w warto zadać sobie pytanie – czy praktyki z zakresu „czarnego kapelusza” są warte potencjalnego ryzyka? Wszak wiąże się to i z utratą pieniędzy (m.in. z inwestycji w takie metody), i cennego czasu. Z tego powodu najlepiej wybierać partnerów od SEO, którzy specjalizują się w uczciwym, ale wciąż efektywnym budowaniu pozycji w indeksie wyszukiwarki. Być może wspinanie się po szczeblach rankingu będzie trochę trwało, ale przynajmniej masz pewność, że działasz zgodnie z regułami, a serwis będzie wolny od filtrów.